Wiele osób mnie zapytało, dlaczego książka będzie miała tytuł Pamiętnik Adwokata. A dlaczego nie Pamiętnik Radcy Prawnego? Dlaczego nie Pamiętnik Mecenasa?
– Czyżbyś Rafał pisał tylko dla adwokatów?
– Czyżbyś uważał, że adwokaci są grupą bardziej predestynowaną do prowadzenia bloga prawniczego?
– Nie sądzisz, że zawężasz w ten sposób grupę docelową, co przełoży się na mniejsze zyski?
Byłem przygotowany na te pytanie. Oto odpowiedź DLACZEGO tak, a nie inaczej:
- Tytuł jest kluczową rzeczą w sukcesie książki. A przynajmniej jedną z kluczowych. Dlatego naprawdę bardzo, bardzo długo myślałem nad tym, jaki on ma być. Przede wszystkim nie chciałem sztampowego tytułu w stylu Blog prawniczy – jak go prowadzić z sukcesem. Nie chciałem, bo po prostu to nie jest w moim stylu. Cały poradnik ma być taki, jaki jest Rafał Chmielewski (dlatego między innymi wydawcą nie będzie żadne z prawniczych wydawnictw), a więc tytuł nie może być mdłym określeniem zawartości. Musi być inny.
- W myślach kołatały mi różne możliwości. I te zaproponowane teraz przez przyszłych czytelników i inne. Brałem przy tym pod uwagę różne środowiska prawnicze: doradców podatkowych, rzeczników patentowych, oraz też komorników. Jednak żadna z nich nie wydawała mi się w pełni zadowalająca.
- Wiem, że w świecie sukces odnosiły pozycje, których tytuły wcale nie mówiły dosadnie, o czym jest książka. Np. Chicken soup for the soul, Jacka Canfielda, w Polsce znana jako Balsam dla duszy. Przykłady można by mnożyć, dlatego w pewnym momencie postanowiłem oderwać tytuł od przedmiotu poradnika.
- Jednak z takiego oderwania także nie wynikało nic sensownego. Będąc zatem w kropce zrobiłem coś, co robię zawsze, kiedy nie wiem, co mam zrobić. Pozwoliłem na działanie mojej intuicji. Postanowiłem posłuchać jej głosu. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z racjonalnością – wiele osób popuka się w głowę, ale wiele najważniejszych decyzji podejmowałem właśnie w ten, a nie inny sposób, i NIGDY się nie zawiodłem. Przestałem zatem się nad tym zastanawiać.
- Pewnego dnia “usłyszałem w głowie”: Pamiętnik Adwokata. Chwilę jeszcze posłuchałem tego głosu po czym uznałem, że nie budzi on we mnie poczucia sprzeczności, nie rodzi niepewności.
Tyle.
Cała historia.
Nie ma w tej decyzji żadnych animozji, żadnych sympatii, nie boję się ograniczenia grupy docelowej. Ten tytuł odzwierciedla nieco przekornie naturę bloga, jako pamiętnika, ale też nawiązuje do zawodu prawniczego. Jest lekko emocjonalny. Jest łatwy do zapamiętania, a także do wypowiedzenia. Składa się ze słów powszechnie dobrze znanych.
Dlatego właśnie Pamiętnik Adwokata 🙂
Oczywiście liczę się z tym, że komuś tam się on nie spodoba. Ale znasz mnie: nie chcę zadowolić każdego. I tak mnie się to nie uda. Nie robię tego dla mas. Nie robię tego dla zysku. Robię to dla tych, którzy chcą się czegoś dowiedzieć i dla web.lex.
A teraz pozwól, że przeniosę się do Pages (taki edytor tekstu na Maku, odpowiednik Word’a), aby dziergać kolejne linijki tekstu 🙂
Słońca Ci życzę!
Rafał
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Jak dla mnie uważam, że tytuł jest super! Konkretny i jasny.
Czekam Panie Rafale na efekt końcowy!
Tomek
Bardzo się cieszę Panie Tomaszu! Proszę śledzić informacje w blogu, ok? 🙂
Życzę Panu słońca!
Rafał 🙂
Bardzo ciekawe będę śledził kolejne wpisy z przyjemnością gdyż chciałbym zacząć przygodę z ta dziedzina życia .
Tomek W
Bardzo dziękuję Panie Tomaszu!
W wakacje jest planowana premiera Pamiętnika Adwokata. Proszę sie zapisać na VIP listę – dam Panu znać i nowościach.
Słońca Panu życzę!
Rafał 🙂