Rafał Chmielewski

Jestem prawniczym blogerem od 2008 roku. Od 2009 roku prowadzę blog o e-marketingu prawniczym. Od tego czasu też kieruję web.lex - firmą konsultingową wdrażającą najlepsze na świecie blogi prawnicze w Polsce i za granicą.
[Więcej >>>]

Po co w kancelariach piszemy blogi

Rafał Chmielewski30 stycznia 201616 komentarzy

Właśnie rozpocząłem III Rozdział Pamiętnika Adwokata, dotyczący Strategii bloga prawniczego. W końcu jakieś… konkrety 🙂

Strategia jest jak mapa, wskazówki mówiące o tym, gdzie jest Twój cel i jak się do niego dostać.

Po dość obszernym wstępie zacząłem o celach bloga prawniczego:

1. Cele strategiczne

Oczywiście: zawsze koniec końców chodzi o pieniądze. Ale powiedzieć, że celem prowadzenia bloga w kancelarii jest więcej pieniędzy, to jak powiedzieć, że celem dzisiejszego obiadu jest to, żeby dożyć swojego ostatniego dnia. A tymczasem celem zjedzenia smacznego posiłku może być dostarczenie swojemu organizmowi składników odżywczych. Zatem tak: celem prowadzenia bloga jest większa ilość pieniędzy i klientów w kancelarii, ale są to cele pośrednie. Celem bezpośrednim może być coś innego. Co?

Zanim Ci na to pytanie odpowiem chciałbym powiedzieć Ci, dlaczego celem bezpośrednim bloga nie są pieniądze i dlaczego zrozumienie tego jest takie ważne.

Wiesz… mam coraz częściej taką oto refleksję…

Kiedy powstawały pierwsze blogi prawnicze Kasi Przyborowskiej, Karola Sienkiewicza, Błażeja Sarzalskiego, Ani Tarczyńskiej, Agnieszki Swaczyny, czy Kaliny Jarosławskiej, to były czasy, kiedy blog prawniczy był jeszcze bajką o żelaznym wilku. A to byli ludzie, którzy już wtedy widzieli przyszłość taką, jaka jest dziś. To jest po prostu – parafrazując wieszcza – “inny sort Polaków”.

Mając tak szerokie horyzonty robi się pewne rzeczy inaczej. Nie dlatego, że dają zysk. Ale dlatego, że wnoszą coś do świata. I za tym dopiero idą potem pieniądze, a nie przed.

Dzisiaj blogi prawnicze coraz częściej stawiane są w kancelariach dlatego, że dają zysk. Że dały komuś wcześniej, to znaczy, że będzie tak w każdym przypadku.

Otóż nie będzie. Do tego trzeba być szalonym jak wspomniana szóstka. Tacy prawnicy-autorzy są i dzisiaj. Zresztą dobrze ich znam i wiem, jakie góry przenoszą. Jednak coraz częściej blog jest postrzegany jak maszynka do pieniędzy.

To jest jeden z powodów, dla których on – blog – nie będzie działał. 

No… i o tym też wspomnę ofkors 🙂

Trzymaj się! 🙂

Zrzut ekranu 2016-06-28 o 13.14.55

{ 16 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 31 stycznia, 2016 o 09:47

Myślę, że blog to także kolejna platforma żeby się o swoim ulubionym temacie wygadać. Jak wiadomo wszyscy prawnicy lubią mówić a blog to też rozmowa.

Odpowiedz

Arkadiusz Szczudło 31 stycznia, 2016 o 11:45

a dla mnie przekonującym jest “efekt pierwszego wrażenia” 🙂

Odpowiedz

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 31 stycznia, 2016 o 12:37

Tak zgodzę sie. Efekt pierwszego wrażenia jest bardzo fajny bo klient juz mnie zna bo sobie poczytał.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 31 stycznia, 2016 o 13:16

Dziękuję Koledzy za cenne myśli 🙂

O efekcie pierwszego wrażenia będzie napisane w Pamiętniku w pierwszym rozdziale, bo to jest bardzo istotny aspekt w “tym wszystkim” 🙂

Życzę Wam spokojnej niedzieli! 🙂

Odpowiedz

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 31 stycznia, 2016 o 12:41

No i juz wie że jestem ekspertem lub specjalista a to w dzisiejszej rzeczywistości gospodarczej jest duży plus. Dzieki blogowi osiągany dla szerokiej masy potencjalnych klientów. Taka “promocja ogólna” parafrazując teorie dotycząca kary w prawie karnym.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 31 stycznia, 2016 o 13:16

Dokładnie TAK Panie Danielu 🙂

Odpowiedz

Mariusz Trela 31 stycznia, 2016 o 22:26

Pierwszy raz ‘potknąłem się’ o tekst w nurcie Pamiętnika adwokata. Mam nadzieję znaleźć w tym tygodniu czas na lekturę, bo zapowiada się interesująco. W najbliższych dniach rozpoczynam prowadzenie własnego bloga prawniczego, dlatego dyskusja na temat “po co” i “dlaczego” jest dla mnie istotna.
Brakuje mi w Państwa wypowiedziach jednej, istotnej dla mnie, informacji: czy pisanie bloga oraz inne formy upublicznienia zawartości mojej puszki mózgowej nie jest po prostu pójściem za potrzebą podzielenia się czymś ważnym z tymi, którzy będą chcieli mnie czytać? Przepłynąłem już kawałek rzeki: mam za sobą 20 letni okres pełnienia służby w sądzie gospodarczym i pięcioletni okres (jutro 5 rocznica!) aktywności w roli adwokata – specjalisty w sprawach gospodarczych, głownie w windykacji. Czy to nie jest dostateczny powód do tego, aby siąść przy kompie i dzielić się tym, co przez ten czas zrobiłem, poznałem, zrozumiałem i w czym jestem dobry? I zapewniam, ze nawet gdyby okazało się, ze jestem jedynym prawnikiem w Polsce tak zmotywowanym (w co, rzecz jasna, nie wierzę) to i tak nie zmieni to mojej motywacji. Kasa jest ważna – jutro płacę pensje, to wiem. Ale na prawdę nie samym chlebem człowiek żyje. Pasje, które mnie budzą każdego dnia i całują przed snem, są miliony razy większe od najlepszych honorariów. I właśnie z pasji będę pisał swojego bloga. Czego i Wam, szanowni Prawnicy i Inni Profesjonaliści, życzę. Z okazji moich urodzin zawodowych pozdrawiam wszystkich, którzy do tego miejsca doczytali. I nieczytających również.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 31 stycznia, 2016 o 22:44

Dzień dobry Panie Mariuszu! Witam Pana serdecznie! 🙂

Pięknie Pan to napisał: “Pasje, które mnie budzą każdego dnia i całują przed snem, są miliony razy większe od najlepszych honorariów.” To jest najlepsze podejście do bloga. Od tego zaczyna się podróż. Nie tylko blogowa, ale każda, prawda? 🙂

Są różne motywy do wystartowania z blogiem prawniczym. Pasja i chęć podzielenia się tym, co wiem, jest jedną z nich. Pasje jest też potrzebna do tego, aby to robić – po prostu. Jeśli komuś przyświeca cel finansowy – szybko się poddaje.

A więc jest Pan na najlepszej drodze – gratuluję! 🙂 I życzę Panu wszelkiej pomyślności na kolejne lata aktywności zawodowej! 🙂

Pozdrawiam Pana z uśmiechem,
Rafał 🙂

PS.: Panie Mariuszu, w tym blogu pokazuję, jak piszę poradnik o blogowaniu w kancelarii. Ale mój główny blog o e-marketignu kancelarii prawnej to http://www.e-marketingprawniczy.pl Zachęcam Pana do zajrzenia – jest tam ponad 700 różnych artykułów o blogu prawniczym 🙂

Odpowiedz

Arkadiusz Szczudło 1 lutego, 2016 o 09:48

Dokładnie tak jak mówi Rafał, aspekt finansowy jest najmniejszy przy prowadzeniu bloga kancelarii/firmowego/prawniczego. Gdyby nie pasja i chęć podzielenia się wiedzą lub chęć edukacji swoich odbiorców i klientów to blog bardzo szybko by upadł. Gdybym sam zajmował się statystykami, liczeniem klientów z bloga to po pól roku bym go zamknął 🙂 a tak po półtorej roku jestem szczęśliwy z rozwoju jego i siebie. Sukces przyniesie pasja a nie pieniądz.

Odpowiedz

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 1 lutego, 2016 o 17:27

Lepiej nie da sie tego ująć.

Odpowiedz

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 1 lutego, 2016 o 17:24

Panie Mariuszu moja motywacja do działania dopiero zaczyna być taka jak Pana (szybko z obliczeń dzieli nas jakieś 15 lat zawodowo). Zastanawiałem się jak dać znać innym ludziom, że lubię to co robię i mogę im pomóc. Wpadłem w sieci na p. Rafała i jego blog. No i zaczęła sie podróż. Narazie krótka.
Myśle, że każda motywacja w pisaniu bloga jest dobra. Warto byc tylko w niej wytrwałym, czasem bardziej niż normalnie by sie było.
Gratulacje z okazji rocznicy działania po jasnej stronie mocy?

Odpowiedz

Mariusz Trela 31 stycznia, 2016 o 23:15

Panie Rafale, dziękuję za dobre słowo. Z ust mężczyzny ma ono zdecydowanie większą wartość (chociaż z przyjemnością przyjmuję uwagi również od kobiet). Czytając fragmenty Pana wypowiedzi postanowiłem przeczytać je wszystkie zanim sam zacznę redagować własny blog. Na razie od czasu do czasu piszę na FB (w wolnej chwili zapraszam na stronę Urnicz Kancelaria Adwokacka), ale są to bardziej impresje zbliżone do felietonów, niż wypowiedzi na temat prawa. Chciałbym zachować taką formę kontaktu z moimi FB-owymi znajomymi, natomiast blog uczynić platformą dyskursu merytorycznego (ale ro zabrzmiało, fuj). Bardzo jestem ciekaw Pańskich wypowiedzi, mam nadzieję, ze będą inspirowały moją własną aktywność. Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 31 stycznia, 2016 o 23:42

Z wzajemnością Panie Mariuszu!

Jestem Panu wdzięczny za tyle miłych słów 🙂 Na pewno się do Pana odezwę – zajrzę na Pańską stronę www 🙂

Serdeczności!
Rafał 🙂

Odpowiedz

Daniel Anweiler | Odszkodowania za błędy medyczne 1 lutego, 2016 o 17:26

Polecam przeczytanie większości wpisów p. Rafała na jego blogu. Bardzo pomaga w blogowaniu

Odpowiedz

Wojtek| Umowaorobotybudowlane.pl 15 marca, 2016 o 21:16

Witam Rafale,
Kiedyś rozmawiałem ze wspólnikiem jednej z dość dużych kancelarii. Rozmowa dotyczyła prowadzenia bloga prawniczego. Stwierdził, że próbowali już tego i to nie działa. Miał na myśli klientów których kancelaria mogłaby pozyskać poprzez bloga. Nie do końca jednak było jasne kto tego bloga prowadził, jeden autor czy kilku. Zabrakło więc chyba pasji.
Pozdrawiam
Wojtek

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 15 marca, 2016 o 23:02

Hej Wojtku! Dziękuję! 🙂

Z dużymi kancelariami w ogóle inaczej – pod każdym względem. W ich blogach wszystko musi być poprawne politycznie, autorzy są zmuszani do pisania, te blogi są płaskie emocjonalnie, itp. To wszystko powoduje, że są niczym innym, jak kolejnym nudnym portalem wiedzy. To, że mają formę bloga, nie oznacza, że blogami są. Tak samo jak to, że jeśli Ferrari ma 4 koła, to nie oznacza, że można nim pojechać na kawę a potem zaorać pole.

Sądzę, że w dużych kancelariach rolą bloga nie jest pozyskanie klientów. Ale wnoszenie wartości dodanej do branży, przybliżanie się i pogłębianie relacji, ocieplanie wizerunku, itd. Czy to daje klientów? Pewnie tak, ale tego nie da się tak po prostu zmierzyć. Gdyby było bez sensu, to w DZP już dawno blogów by nie było, podobnie w katowickiej SZiP.

Podejście do bloga z perspektywy: chcę mieć klienta – z góry skazuje go na porażkę w większości przypadków. To było prawdziwe jeszcze kilka, kilkanaście lat temu, kiedy w sieci było mało treści. Ale dziś warunki się zmieniły i trzeba podejść do prowadzenia bloga nieco z innej strony.

Dzięki Wojtku za komentarz! 🙂
Serdeczne pozdrowienia!

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: