Od dawna ten temat chodzi mi po głowie…
Ale w końcu postanowiłem napisać co nieco o tym – czyli co to jest marka kancelarii i co się z tym wiąże.
A przyczynkiem, albo lepiej – motywatorem do napisania tego artykułu było ostatnie wystąpienie Garego Vaynerchuka w Polsce i jego słowa na temat marki. Mówił on mniej więcej tak:
Co na sobie teraz macie? Jakich marek ubrania nosicie? I dlaczego akurat te a nie inne? Zastanawialiście się nad tym kiedyś? Moi Drodzy, kiedy macie silną markę, sprzedaż nie jest wyzwaniem. Jest super łatwa. Kiedy macie silną markę sprzedaż jest … nudna.
Przesłanie Garego brzmiało: budujcie marki!
No więc co z tą marką … Jakie można z tych rozważań wyciągnąć wnioski dla siebie i dla swojej kancelarii.
Cóż to jest ta marka
Jest zapewne wiele definicji pojęcia “marka”. Np. w Wikipedii możesz przeczytać między innymi:
Marka, inaczej znak fabryczny, znak firmowy (ang. brand, trade mark) – znak określający producenta: nazwa lub symbol graficzny (znak towarowy) umieszczany na wyrobach w celu ochrony przed naśladownictwem lub podrabianiem, podszywaniem się, przypisywaniem sobie autorstwa.
A spec od budowania marki, Paweł Tkaczyk, mówi w jednym ze swoich artykułów:
Czym zatem jest marka? Przy jej definiowaniu (i potem budowaniu) możemy posłużyć się definicjami zaproponowanymi przez Davida Aakera. Według niego marka to produkt (lub usługa), organizacja, osoba i symbol. Te cztery składniki stanowią swego rodzaju fundament, który — odpowiednio obudowany — pozwoli nam stworzyć silną, rozpoznawalną markę.
Ja jednak mam lekką awersję do formalizmów i zwykle tworzę swoje własne teorie. I dla mnie marką jest… stosunek psychiczny do produktu czy usługi. Innymi słowy mówiąc: lubienie – obojętność – nielubienie, i wszelakie odcienie tych emocji, a w tym także zaufanie.
Przykład?
Ten artykuł piszę na komputerze marki Apple. Dlaczego kupuję Apple? Odpowiedź – bo lubię, bo mam zaufanie do jakości. Generalnie z tego zaufania wynika to, że lubię produkty tej firmy. Podobnie jest z kawą – zazwyczaj chodzę po kawę do Starbucksa. Dlaczego? Bo lubię. Tak samo jest z butami – kupuję w zasadzie wyłącznie buty Ecco. Dlaczego? Bo mam do nich zaufanie, że spełnią moje oczekiwania. A zatem lubię te produkty.
Dałbym sobie głowę uciąć, że Ty także masz jakieś swoje ulubione rzeczy, produkty czy co tam jeszcze. Czasem wiesz, dlaczego je lubisz, a czasem nie wiesz – po prostu. To normalne i ludzkie.
W moim przekonaniu o sile marki świadczy to, ile osób i jak bardzo lubi produkt, usługę, czy producenta lub usługodawcę. Ile osób i jak bardzo ją kocha, dałoby się za nią pokroić, itd … A te emocje przekładają się następnie na decyzje o zakupie. A te dopiero na wartość akcji itd.
A więc marka jest to przede wszystkim stosunek emocjonalny. Relacja. Coś… nieracjonalnego w pewnym sensie? I tak – i nie.
Marka kancelarii prawnej
Czy marka kancelarii prawnej to dokładnie to samo? W moim najgłębszym przekonaniu tak. Z jednym zastrzeżeniem – nie ma tutaj mowy o marce produktu czy usługi, a wyłącznie marce prawnika, czy poszczególnych prawników. A więc marka ma w naszym przypadku ma bardziej osobisty – ludzki charakter. Jest bardziej … humanistyczna (?).
Oczywiście z czasem dochodzi do zbudowania wartości marki w postaci znaku graficznego, ale drogą do tego jest przede wszystkim dobra marka prawnika, czy dobra marka zespołu, czyli właściwy stosunek emocjonalny między nimi a klientem, a zatem: dobra, świetna Relacja między nimi.
Jak zatem zbudować markę kancelarii?
Dokładnie tam samo, jak buduje się Relację. Pisałem o tym nie tak dawno w jednym z poprzednich arytkułów (zobacz tutaj>>) i dużo w Pamiętniku Adwokata. W skrócie tylko wspomnę, że:
- Relacja to są emocje (warto sobie z tego zdać sprawę)
- Relacja z kancelarią to emocje dwojakiego rodzaju – zaufanie i pozostałe
- zaufanie rodzi się w wyniku istnienia obiektywnych faktów świadczących o doświadczeniu
- pozostałe emocje powstają w wyniku umożliwienia poznania siebie
To są podstawy. Elementarz prawniczego biznesu. Trzeba to wiedzieć.
Aby wzmocnić budowę marki przez wzmacnianie relacji warto jeszcze dodać takie elementy, jak:
- odpowiednią komunikację
- budowę kultury organizacyjnej
- odpowiednie zatrudnianie
[Co możesz poznać między innymi podczas spotkań web.lex LAB]
Na pewno też łatwiej buduje się markę w jakiejś wąskiej branży. Z tego powodu, że branża ma swoje media, platformy, które szerzą wieści o Tobie, a do tego przedstawiciele branży się ze sobą spotykają i wymieniają między sobą doświadczenia. I rozmawiają o wyjątkowych kancelariach (prawnikach).
Podobnie ułatwia budowę marki blog prawniczy. Z racji tego, że ma działanie ponadczasowe i świetnie się pozycjonuje.
Co jeszcze? Media społecznościowe. Ich wadą jest to, że wymagają więcej czasu i zaangażowania, ale jeśli ktoś ma takie zasoby, warto social media wykorzystać. Dlaczego? Ponieważ umożliwiają one z jednej strony budowę relacji (wspomnianych wyżej “pozostałych emocji”), a z drugiej komunikację z klientem (co także ma wpływ na owe emocje). [Media społecznościowe mają jednak swoją drugą, ciemną stronę – przeczytasz o niej tutaj >>].
Kiedy poznasz, że masz dobrą markę?
Wtedy, kiedy Twoi klienci będą Cię polecać. A kandydaci do pracy będą chcieli pracować tylko z Tobą. Idąc za słowami Garego Vaynerchuka:
… kiedy macie silną markę, sprzedaż nie jest wyzwaniem. Jest super łatwa. Kiedy macie silną markę sprzedaż jest … nudna.
I tego z całego serca Ci życzę!
Rafał 🙂
Zdjęcie: Clem Onojeghuo
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dzięki wielkie za wspomnienie 🙂
Drobiażdżek Pawle 🙂
Rafał 🙂