Rafał Chmielewski

Jestem prawniczym blogerem od 2008 roku. Od 2009 roku prowadzę blog o e-marketingu prawniczym. Od tego czasu też kieruję web.lex - firmą konsultingową wdrażającą najlepsze na świecie blogi prawnicze w Polsce i za granicą.
[Więcej >>>]

Marka kancelarii prawnej

Rafał Chmielewski11 stycznia 20192 komentarze

Marka kancelarii prawnejOd dawna ten temat chodzi mi po głowie…

Ale w końcu postanowiłem napisać co nieco o tym – czyli co to jest marka kancelarii i co się z tym wiąże.

A przyczynkiem, albo lepiej – motywatorem do napisania tego artykułu było ostatnie wystąpienie Garego Vaynerchuka w Polsce i jego słowa na temat marki. Mówił on mniej więcej tak:

Co na sobie teraz macie? Jakich marek ubrania nosicie? I dlaczego akurat te a nie inne? Zastanawialiście się nad tym kiedyś? Moi Drodzy, kiedy macie silną markę, sprzedaż nie jest wyzwaniem. Jest super łatwa. Kiedy macie silną markę sprzedaż jest … nudna.

Przesłanie Garego brzmiało: budujcie marki!

No więc co z tą marką … Jakie można z tych rozważań wyciągnąć wnioski dla siebie i dla swojej kancelarii.

Cóż to jest ta marka

Jest zapewne wiele definicji pojęcia “marka”. Np. w Wikipedii możesz przeczytać między innymi:

Marka, inaczej znak fabryczny, znak firmowy (ang. brand, trade mark) – znak określający producenta: nazwa lub symbol graficzny (znak towarowy) umieszczany na wyrobach w celu ochrony przed naśladownictwem lub podrabianiem, podszywaniem się, przypisywaniem sobie autorstwa.

A spec od budowania marki, Paweł Tkaczyk, mówi w jednym ze swoich artykułów:

Czym zatem jest marka? Przy jej definiowaniu (i potem budowaniu) możemy posłużyć się definicjami zaproponowanymi przez Davida Aakera. Według niego marka to produkt (lub usługa), organizacja, osoba i symbol. Te cztery składniki stanowią swego rodzaju fundament, który — odpowiednio obudowany — pozwoli nam stworzyć silną, rozpoznawalną markę.

Ja jednak mam lekką awersję do formalizmów i zwykle tworzę swoje własne teorie. I dla mnie marką jest… stosunek psychiczny do produktu czy usługi. Innymi słowy mówiąc: lubienie – obojętność – nielubienie, i wszelakie odcienie tych emocji, a w tym także zaufanie.

Przykład?

Ten artykuł piszę na komputerze marki Apple. Dlaczego kupuję Apple? Odpowiedź – bo lubię, bo mam zaufanie do jakości. Generalnie z tego zaufania wynika to, że lubię produkty tej firmy. Podobnie jest z kawą – zazwyczaj chodzę po kawę do Starbucksa. Dlaczego? Bo lubię. Tak samo jest z butami – kupuję w zasadzie wyłącznie buty Ecco. Dlaczego? Bo mam do nich zaufanie, że spełnią moje oczekiwania. A zatem lubię te produkty.

Dałbym sobie głowę uciąć, że Ty także masz jakieś swoje ulubione rzeczy, produkty czy co tam jeszcze. Czasem wiesz, dlaczego je lubisz, a czasem nie wiesz – po prostu. To normalne i ludzkie.

W moim przekonaniu o sile marki świadczy to, ile osób i jak bardzo lubi produkt, usługę, czy producenta lub usługodawcę. Ile osób i jak bardzo ją kocha, dałoby się za nią pokroić, itd …  A te emocje przekładają się następnie na decyzje o zakupie. A te dopiero na wartość akcji itd.

A więc marka jest to przede wszystkim stosunek emocjonalny. Relacja. Coś… nieracjonalnego w pewnym sensie? I tak – i nie.

Marka kancelarii prawnej

Czy marka kancelarii prawnej to dokładnie to samo? W moim najgłębszym przekonaniu tak. Z jednym zastrzeżeniem – nie ma tutaj mowy o marce produktu czy usługi, a wyłącznie marce prawnika, czy poszczególnych prawników. A więc marka ma w naszym przypadku ma bardziej osobisty – ludzki charakter. Jest bardziej … humanistyczna (?).

Oczywiście z czasem dochodzi do zbudowania wartości marki w postaci znaku graficznego, ale drogą do tego jest przede wszystkim dobra marka prawnika, czy dobra marka zespołu, czyli właściwy stosunek emocjonalny między nimi a klientem, a zatem: dobra, świetna Relacja między nimi.

Jak zatem zbudować markę kancelarii?

Dokładnie tam samo, jak buduje się Relację. Pisałem o tym nie tak dawno w jednym z poprzednich arytkułów (zobacz tutaj>>) i dużo w Pamiętniku Adwokata. W skrócie tylko wspomnę, że:

  1. Relacja to są emocje (warto sobie z tego zdać sprawę)
  2. Relacja z kancelarią to emocje dwojakiego rodzaju – zaufanie i pozostałe
  3. zaufanie rodzi się w wyniku istnienia obiektywnych faktów świadczących o doświadczeniu
  4. pozostałe emocje powstają w wyniku umożliwienia poznania siebie

To są podstawy. Elementarz prawniczego biznesu. Trzeba to wiedzieć.

Aby wzmocnić budowę marki przez wzmacnianie relacji warto jeszcze dodać takie elementy, jak:

  1. odpowiednią komunikację
  2. budowę kultury organizacyjnej
  3. odpowiednie zatrudnianie

[Co możesz poznać między innymi podczas spotkań web.lex LAB]

Na pewno też łatwiej buduje się markę w jakiejś wąskiej branży. Z tego powodu, że branża ma swoje media, platformy, które szerzą wieści o Tobie, a do tego przedstawiciele branży się ze sobą spotykają i wymieniają między sobą doświadczenia. I rozmawiają o wyjątkowych kancelariach (prawnikach).

Podobnie ułatwia budowę marki blog prawniczy. Z racji tego, że ma działanie ponadczasowe i świetnie się pozycjonuje.

Co jeszcze? Media społecznościowe. Ich wadą jest to, że wymagają więcej czasu i zaangażowania, ale jeśli ktoś ma takie zasoby, warto social media wykorzystać. Dlaczego? Ponieważ umożliwiają one z jednej strony budowę relacji (wspomnianych wyżej “pozostałych emocji”), a z drugiej komunikację z klientem (co także ma wpływ na owe emocje). [Media społecznościowe mają jednak swoją drugą, ciemną stronę – przeczytasz o niej tutaj >>].

Kiedy poznasz, że masz dobrą markę?

Wtedy, kiedy Twoi klienci będą Cię polecać. A kandydaci do pracy będą chcieli pracować tylko z Tobą. Idąc za słowami Garego Vaynerchuka:

… kiedy macie silną markę, sprzedaż nie jest wyzwaniem. Jest super łatwa. Kiedy macie silną markę sprzedaż jest … nudna.

I tego z całego serca Ci życzę!

Rafał 🙂

Zdjęcie: Clem Onojeghuo

{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Paweł Tkaczyk 17 stycznia, 2019 o 15:29

Dzięki wielkie za wspomnienie 🙂

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 17 stycznia, 2019 o 15:53

Drobiażdżek Pawle 🙂

Rafał 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: