Tak, tak! To też jest sposób komunikacji!
Wiem, że prymitywny… Ale cóż … Taki jest świat. Ktoś może nawet powiedzieć, że pierwotni mieszkańcy Terry mieli bardziej wyrafinowane sposoby komunikacji: za pomocą dynamicznych obrazków polowań na mamuty, zostawianych na ścianach zamieszkiwanych jaskiń, komunikowali swoją historię, tradycje, odwagę, itd. Dzisiaj często zamiast pisać wklejam “buźkę”… i jestem “zadowolony”.
Ale spójrz jeszcze na to z innej strony: co taka “buźka” mówi. Ona komunikuje wiele ważnych rzeczy. Mianowicie (w zależności od kontekstu): lubię co powiedziałeś / lubię cię / akceptuję to, co robisz / akceptuję twoją obecność w gronie moich znajomych…
– Rafał, ale w pracy i działalności kancelarii prawnej to się nie przydaje. Bo przecież za pomocą “buźki” nie przekażę efektu mojej pracy, który ma wymiar merytoryczny. Po co mi taki obrazek…
Zwróć uwagę, że komunikacja kancelarii nie ma miejsca tylko za pomocą słowa. Ale za pomocą wszystkiego, co oddziałuje na wszystkie zmysły Twojego klienta, czyli na emocje. Kiedy ubierasz się w garnitur, togę, kiedy urządzasz swoją kancelarię, budujesz stronę WWW, czy kiedy prowadzisz blog prawniczy, to robisz to po to, aby coś komunikować. Nawet kiedy się nie odzywasz do swojego klienta zbyt długo (w jego odczuciu), to również coś komunikujesz!!!
Wbrew pozorom wszystko jest komunikacją. Także takie “buźki”. Nie przekazują wartości merytorycznej, ale oddziałują na emocje. A od nich – od tych emocji – zależy, czy klient w ogóle do Ciebie przyjdzie, czy będzie chciał wrócić i Cię dalej polecać. Innymi słowy mówiąc: od emocji (w tym też między innymi takich “buziek”) zależy, czy Twoja kancelaria będzie się rozwijać.
*****
Dużo na temat emocji i ich znaczenia w promocji kancelarii prawnej znajdziesz w Pamiętniku Adwokata. Emocje są bowiem nierozerwalnie związane ze skutecznym blogiem prawniczym.
Rafał 🙂
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }