Pytanie to “zawisło” na piątkowym spotkaniu w pewnej warszawskiej kancelarii, gdzie zostałem zaproszony, aby “rozdać Pamiętnik Adwokata”, a przy okazji porozmawiać o promocji kancelarii prawnej. W spotkaniu uczestniczyło czerech radców prawnych oraz doradca podatkowy.
W pewnym momencie jedna z tych osób pokazała mi stronę internetową jakiejś kancelarii (albo był to blog – nie ma znaczenia w tym przypadku), gdzie wielu członków jej zespołu widniało jako autorzy artykułów na tej stronie zamieszczonych. Widać tam było zdjęcia co najmniej trzech osób wraz z artykułami przez nich napisanymi. Wiesz … takie zestawienie kilku artykułów w jednym miejscu.
Pytanie, jakie w tym momencie padło, brzmiało:
– Panie Rafale, a co Pan powie o tym? Ta kancelaria postanowiła promować siebie w taki sposób? Czy to ma sens?
Zastanówmy się zatem, czy taka promocja kancelarii prawnej ma sens…
Aby odpowiedzieć na takie pytanie warto zadać sobie wcześniej zupełnie inne pytanie:
Co promuje kancelarię prawną?
Czy to może być strona WWW, blog prawniczy, pozycjonowanie, AdWords, artykuły w prasie, networking…? Czy te narzędzia promują kancelarię prawną? Być może powiesz, że tak, albo że nie….
Wyobraź sobie następującą sytuację …
Załóżmy, że jesteś wybitnym adwokatem, znanym z tego, że masz dogłębną wiedzę w jakiejś gałęzi gospodarki i uczestniczyłeś już w realizacji szeregu projektów, które odbiły się echem w wielu kręgach. Po prostu Twoje nazwisko jest znane i jesteś uważany za fachowca. Masz tytuł naukowy, do tego masz za sobą kilkadziesiąt wypowiedzi i komentarzy w prasie i tv. Jak mówi młodzież – wymiatasz.
Kilka lat wcześniej zatrudniła Cię jakaś kancelaria. Współdziałasz w jej ramach od tamtego czasu. Ale w pewnym momencie postanawiasz iść na swoje i zakładasz swoją własną kancelarię.
Gdzie pójdą klienci? Do kogo przyjdą kolejni, którzy będą mieli problem, który Ty możesz rozwiązać? Czy do Twojej byłej kancelarii? Czy też będą woleli przyjść do Ciebie…
Odpowiedź już znasz, prawda?
Wynika to z tego, że tym CO PROMUJE KANCELARIĘ PRAWNĄ jesteś TY sam! Twoje nazwisko, marka poszczególnych członków zespołu kancelarii. Nie strona, nie blog, ani nic innego, tylko marka poszczególnych członków zespołu. To jest przecież oczywiste. Im prawnicze nazwiska mają większą wartość w jakiejś dziedzinie, tym marka kancelarii jako ogółu rośnie.
A zatem jeszcze raz: CO promuje kancelarię prawną?
Oczywiście siła nazwisk (marka) prawników tworzących tę kancelarię.
A czym zatem jest strona WWW, blog, artykuł w prasie, networking, itd.? To są jedynie kanały komunikacji, za pomocą których tę markę można przekazać, pokazać, uwiarygodnić itp. Za pomocą tych narzędzi można dotrzeć do potencjalnych klientów z informacją o sile nazwisk.
Odnosząc się zatem do pytania mojego rozmówcy, czy taki – wskazany przez niego – zabieg, ma sens? Czy w ten sposób kancelaria promuje siebie samą?
…. A czy w ten sposób poszczególni prawnicy pokazują swoją markę – siłę swojego nazwiska?
W pewnym sensie na pewno tak. W końcu widoczne jest ich zdjęcie, jakaś treść merytoryczna… Co powoduje, że chociażby są. Są widoczni. Są ich nazwiska, za którymi stoi jakieś meritum.
Jednak czy jest to najlepszy z możliwych sposobów pokazania swojej marki? A może jeden z najsłabszych? Albo ani taki, ani taki?
W moim przekonaniu jednak wcale nie najlepszy.
Dlaczego? O tym opowiem Ci następnym razem… 🙂
{ 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Witaj Rafale 🙂
Tak się zastanawiam:
“czy promocja średniej lub dużej kancelarii prawnej zawsze oznacza promocję prawników?”
W końcu odejście prawnika wraz z częścią klientów to ryzyko lub strata dla kancelarii.
No ale skoro emocje są najważniejsze, człowiek jest najważniejszy to mogę się mylić.
Pozdrawiam serdecznie
PL
Cześć Pawle!
No właśnie: “odejście prawnika wraz z częścią klientów to ryzyko lub strata dla kancelarii”. Dokładnie o tym napisałem 🙂
Serdeczności!
Rafał 🙂
Do tej wyliczanki: “CO PROMUJE KANCELARIĘ PRAWNĄ jesteś TY sam! Twoje nazwisko, marka poszczególnych członków zespołu kancelarii.” dodałabym – umiejętność obsługi klienta i rzetelność, często w pogoni za nowym klientem zapominamy o tym już pozyskanym, a nie ma nic cenniejszego niż klient z polecenia… Źle obsłużony klient nas nie poleci 🙁
Zawsze uważałem, sukces firmy i to każdej zależy od tylko i wyłącznie od ludzi, ich umiejętntości i podejścia do klienta. Żadna promocja w internecie, reklamy itp nie przyniosą tyle co nazwisko.
To prawda 🙂 Z tym, że właśnie Internet warto dziś wykorzystywać do promocji nazwiska 🙂
Serdeczności!
Rafał 🙂