Przyznam bez bicia – nie wiem, jak się do tego zabrać. Dostaję kolejne rozdziały Pamiętnika Adwokata, abym zaakceptował zmiany w korekcie, tylko że nie mam pojęcia co z tym zrobić…
Najpierw zresztą pojawił się problem taki, że wszystkie tego rodzaju prace odbywają się w programie MS Word. No, a ja na Macu go nie mam i instalować nie zamierzam. Rozwiązanie tej przeszkody okazało się jedyne z możliwych – siłowe: po prostu zabrałem dzieciom moim komputer 😉 One korzystają z Della a tam jest Windows i Pakiet Office. Nie chcąc, by ich ojciec jednak nie został autorem, komputer oddały dobrowolnie 🙂
No, a jak oddały, to się okazało, że muszę się nauczyć jeszcze kilku rzeczy … akceptowanie zmian, odrzucanie, itd. Wiem … to jest na pewno proste. No ale muszę poświęcić czas, aby to zrozumieć – to jest trudne.
A ja naiwnie myślałem, że napisanie książki to tylko napisanie 😉
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }